Tytuł: Opinie na temat Józefa Mackiewicza z korespondencji Jerzego Giedroycia
Autor: Giedroyć Jerzy
Wydawca: Opinie J. Giedroycia, J. Mieroszewskiego, A. Bobkowskiego i W. Gombrowicza o Józefie Mackiewiczu i Barbarze Toporskiej
zaczerpnięte z korespondencji tych postaci, cyt. za: strona www “Forum Akademickie”
Rok: 2002
Opis:
Opinie na temat Józefa Mackiewicza z korespondencji Jerzego Giedroycia
Juliusz Mieroszewski do Jerzego Giedroycia, 13 lipca 1954
Mackiewicze darzą mnie zainteresowaniem. Spędziłem całe niedzielne popołudnie na rozmowie z Józefem i Basią Mackiewiczami. Interesujące rzeczy mówił o Monachium. Poza tym jest to biedny skompleksowany facet.
Jerzy Giedroyc do Juliusza Mieroszewskiego, 4 sierpnia 1954
Co do Józefa Mackiewicza, to nie ma Pan racji. On doskonale zarabia, gdyż masę drukuje w detroickim „Dzienniku Polskim” (naprawdę kilometry), poza tym ona, o ile się orientuję, pisuje (bodaj anonimowo) omówienia książek krajowych do „Voice”. To im daje na pewno masę forsy. Mackiewicza mało znam, myślę, że więcej jest w nim „rosyjskości” niż jakiegoś celowego „świnienia się”. Był on w najbliższym kręgu Studnickiego do końca i to się na nim odbiło.
Jerzy Giedroyc do Juliusza Mieroszewskiego, 23 marca 1956
Tych stypendystów FE [Wolnej Europy – przyp. red.] jest więcej: dostał takie stypendium Parnicki, Gombrowicz. Ogółem zdaje się 16 osób. Niestety porachunki akowskie sprawiły, że Nowak [Jeziorański] utrącił J. Mackiewicza. Miałem z Nowakiem na ten temat dość burzliwą rozmowę i prawdopodobnie będę miał drugą z Korbońskim (…). Bardzo namawiam, by Panowie jako Związek wzięli inicjatywę w rękę i wyjaśnili wreszcie sprawę tych ciągnących się zarzutów kolaboracji. Nie sposób tego ciągnąć w nieskończoność, bo się robi ludziom krzywdę i daje łatwy żer propagandzie reżymowej. Co Pan o tym myśli?
Jerzy Giedroyc do Andrzeja Bobkowskiego, 27 stycznia 1957
Mackiewicza lubię, ale w polityce jest idiota. To co pisze (bardzo ładnie zresztą), to mi do obrzydzenia przypomina przedwojenną emigrację rosyjską. Ale lubię go osobiście, cenię jako talent i jeśli wydaję jego książkę, której zapowiedź widział Pan w „Kulturze”, to dlatego, że książka jest dobra, antyrosyjska, wykazująca głupim rodakom, że w Związku Sowieckim są nie tylko Rosjanie, ale i inne narody walczące o wolność no… i przestrzeżenie przed Zachodem, który doskonale potrafi wydawać bolszewikom niewygodnych aliantów. [Chodzi o Kontrę, wydaną w roku 1957 – przyp. red.]
Andrzej Bobkowski do Jerzego Giedroyca, 5 czerwca 1957
Mackiewicz z „Kontrą” niesmaczny. Zgoda, cacy, cacy, ale te Kozaki nie były żadnymi aniołkami i nie tylko Kozaków wydawali na siłę. Wcale nie jestem tym zachwycony.
Jerzy Giedroyc do Jerzego Stempowskiego, 24 czerwca 1967
Trudno mi coś powiedzieć o Toporskiej. To niewątpliwie zdolna kobieta, straszliwie zakompleksiona, jak i jej mąż, Józef Mackiewicz. Jest przy tym chora od paru lat na raka. Stan, zdaje się, ciężki. Jest u nich dość ciężko. Ona właściwie w tym małżeństwie zarabia, freelasując w „Voice of America”. Nowak [Jeziorański] nienawidzi Józefa Mackiewicza, jest zwolennikiem odpowiedzialności rodzinnej i jej nie wpuszcza na krok. Tak zresztą, jak kiedyś było z żoną Kozłowskiego.
Witold Gombrowicz do Jerzego Giedroyca, 26 maja 1969
Zaatakowałem Mackiewicza, gdyż uważam, że jego wpływ ogłupiający zanadto daje się we znaki. W ogóle konserwatyści obsiedli emigrację.
[Komentarz autora strony, Grzegorza Filipa]
To wszystko, co mieli do powiedzenia na temat Józefa Mackiewicza w listach do siebie Bobkowski, Giedroyc, Gombrowicz, Mieroszewski i Stempowski w latach 1946-69, a więc w czasie, gdy ukazały się wszystkie najważniejsze powieści Mackiewicza: Droga donikąd (1955), Karierowicz (1955), Kontra (1957), Sprawa pułkownika Miasojedowa (1962), Lewa wolna (1965) i Nie trzeba głośno mówić (1969). Kontra i Nie trzeba głośno mówić ukazały się nakładem Instytutu Literackiego w Paryżu. Pozostałe wyszły w Londynie.
Cytaty zaczerpnięto z edycji listów z archiwum „Kultury” Wydawnictwa Czytelnik.