Skip to content Skip to footer

Kornaś Tomasz – Albo pisze się prawdę, albo…

Tytuł: Albo pisze się prawdę, albo…

Autor: Kornaś Tomasz

Wydawca: Strona internetowa gdańskiego Wydawnictwa EXTER

Rok: 2004

Opis:

Albo pisze się prawdę, albo…

Pod koniec minionego roku ukazał się nowy tom publicystyki Józefa Mackiewicza Nudis verbis obejmujący obszerny wybór tekstów autora Drogi donikąd z lat 1939 – 1949. Książka ta – wydana jako tom 16. dzieł – jest publikacją szczególną. Jest trzecim z kolei zbiorem publicystyki pisarza wydanym w ciągu trzech lat przez londyńską “Kontrę”. Poprzednie – Bulbin z jednosielca (tom 14) oraz Okna zatkane szmatami (tom 15) – zawierały teksty pisarza z lat przedwojennych. Tom najnowszy jest niewątpliwie najciekawszy z tych trzech.

Już sam przedział czasowy sugeruje różnorodną tematykę. Spore tomisko (blisko 700 stron!) przynosi teksty, które wydawca – jak najsłuszniej – wyodrębnił w 4 przedziały chronologiczne: teksty pisane w ostatnich miesiącach istnienia II Rzeczpospolitej (styczeń – wrzesień 1939), teksty z okresu październik 1939 – maj 1940 (opublikowane w wydawanej przez pisarza “Gazecie Codziennej” w Wilnie), publikacje z okresu lipiec 1941 – czerwiec 1943 (pochodzące z polskojęzycznego pisma “Goniec Codzienny” wydawanego przez Niemców w Wilnie) oraz artykuły z lat 1945 – 49.

Teksty zamieszczone w pierwszej części w całości pochodzą z wileńskiego dziennika “Słowo”, redagowanego przez starszego brata pisarza, Stanisława Cata-Mackiewicza. Spora część tych tekstów stanowi – jakbyśmy dzisiaj powiedzieli – dziennikarstwo interwencyjne. Mackiewicz jeździł po wschodnich kresach (ale nie tylko) i obnażał, upubliczniał bezmyślne, bezduszne zachowania lokalnych władz, lokalnych kacyków administracyjnych. Spora część tekstów jest plonem jego wypraw do krajów bałtyckich. Pisarz analizował stanowisko państw bałtyckich wobec czarnych chmur gromadzących się nad Europą, które przynieść miały wkrótce gigantyczną hekatombę śmierci i zniszczeń. Ostatni tekst w tej części nosi wymowny tytuł: “Niemcy bombardują ludność Wileńszczyzny”. Ukazał się w “Słowie” 5 września 1939 roku…

Mniej uważnych koneserów dorobku autora Lewej wolnej zdziwić mogą niektóre sformułowania pisarza, sformułowania, które dzisiaj niewątpliwie zostałyby okrzyknięte jako antysemickie. Józef Mackiewicz bowiem skłaniał się (nie on jeden) do koncepcji popierania emigracji Żydów z Polski. I w tekstach ze “Słowa” znaleźć można takie chociażby sformułowania: “zamiast wygnać własnych Żydów, przyjmujemy wygnanych przez innych”, “Szczawnica pod samą niemiecko-‘słowacką’ granicą jest tak zażydzona, że się człowiek formalnie zaplątuje w rabinackich brodach. Chałaty zasłaniają widok Dunajca”. Należy zaznaczyć, że takie sformułowania w latach 30. nie szokowały specjalnie; jak widać takie określenia drukowało nawet szacowne, konserwatywne “Słowo”. A niektóre ówczesne sformułowania pisarza (choćby takie jak zacytowane powyżej) można nazwać antysemickimi, ale stosując do nich dzisiejsze (a nie właściwe jego epoce) kryteria.

Drugi zestaw tekstów obejmuje artykuły opublikowane w wydawanej przez Mackiewicza w litewskim Wilnie “Gazecie Codziennej”. “Gazeta Codzienna” obok “Kuriera Wileńskiego” była jednym z dwóch polskich dzienników, które były wydawane na terytorium II Rzeczpospolitej po klęsce wrześniowej. Wydawanie “Gazety” nie było rzeczą prostą, Mackiewicz musiał staczać rozliczne potyczki z litewską cenzurą, której działania i decyzje nieraz były najzupełniej absurdalne. Szczegółowo swoje zmagania z litewskimi cenzorami opisał w książce Prawda w oczy nie kole. Tom Nudis verbis przynosi w tej części teksty dotyczące m.in. wojny fińsko-sowieckiej, dotyczące rozważań o przyczynach upadku państwa polskiego.

Zestaw trzeci zawiera teksty, które stały się kanwą oskarżeń pisarza o kolaborację z nazistami. Są to bowiem teksty opublikowane w “Gońcu Codziennym”, wydawanym przez Niemców w Wilnie od lipca 1941 roku. Zarzut kolaboracji dotyczył – co koniecznie należy zaznaczyć – nie tego co Mackiewicz napisał, ale tego gdzie napisał. Wszystkie jego teksty (było ich 5) jak najbardziej bronią się, nawet po latach. Mówiąc najkrócej – były to teksty antybolszewickie. Wokół tych artykułów narosło zresztą mnóstwo nieporozumień, do dzisiaj (niemal 20 lat po śmierci autora!) łatka pisarza-kolaboranta ciągnie się za Mackiewiczem. Szczegółowe okoliczności owej “kolaboracji” przed laty wyczerpująco przedstawił Włodzimierz Bolecki w znakomitych książkach Wyrok na Józefa Mackiewicza oraz Ptasznik z Wilna.

Część ostatnia najnowszego tomu dzieł przynosi teksty publikowane już po wojnie, głównie na łamach tygodników “Wiadomości” i “Lwów i Wilno”. Są to artykuły – jeśli wolno tak rzec – typowe dla Mackiewicza-publicysty: konsekwentnie antykomunistyczne i bezkompromisowe. Jeden z tekstów z tej części dał tytuł najnowszemu tomowi dzieł.

Chciałbym w tym miejscu wspomnieć o tekstach, które w tomie miały się znaleźć, ale których nie udało się odnaleźć. Chodzi o artykuły opublikowane w piśmie “Alarm”, wydawanym przez pisarza w Warszawie, tuż przed wybuchem Powstania w sierpniu 1944 roku oraz o broszurę Optymizm nie zastąpi nam Polski, wydrukowaną w październiku tegoż roku w Krakowie. Liczne i zakrojone na olbrzymią skalę poszukiwania trzech wydanych numerów “Alarmu” oraz broszury nie dały rezultatów. Kwerenda prowadzona była w wielu bibliotekach, archiwach, zbiorach prywatnych, zarówno w kraju jak i za granicą, przez sporą liczbę osób, również przez niżej podpisanego. Nie udało się natrafić na żaden ślad. Znane są jedynie fragmenty tych tekstów (Mackiewicz cytował je w swoich powojennych artykułach). Bardzo możliwe, że publikacje te zachowały się gdzieś w prywatnych zbiorach, możliwe, że znajdują się w jakichś zbiorach w Warszawie (“Alarm”) bądź w Krakowie (Optymizm…). Niczego wykluczyć nie można. Wspomnę tutaj, że przed kilkoma laty udało się odszukać – również uważaną za zaginioną – publikację Mackiewicza Prawda w oczy nie kole. Maszynopis przeleżał spokojnie (pod nazwiskiem autora!) wszystkie lata komunizmu w bibliotece litewskiej Akademii Nauk w Wilnie! Seria dzieł – której Nudis verbis jest najnowszym elementem – wydawana jest staraniem londyńskiego wydawnictwa “Kontra”, kierowanego przez Ninę Karsov, dysponującą prawami do spuścizny literackiej pisarza. W ostatnich latach była ona oskarżana o najprzeróżniejsze grzechy edytorskie; imputowano jej wręcz zamiar zniszczenia dorobku pisarza. Ostatnie inicjatywy wydawnicze i wieloletnie działania – jeśli wolno się tak wyrazić – “poszukiwawcze” chyba ostatecznie powinny zadać kłam tej tezie. Nina Karsov wraz z gronem współpracowników podjęła się bardzo trudnego zadania. Bodaj najtrudniejszym elementem całej pracy było zidentyfikowanie tekstów napisanych przez Mackiewicza, sygnowanych różnymi pseudonimami i kryptonimami. Dzięki tym staraniom otrzymaliśmy 3 tomy (łącznie grubo ponad 1500 stron!) publicystyki z okresu ponad ćwierćwiecza. Wieńczący dzieło tom 16. zawiera dodatkowo bibliografię wszystkich przedwojennych tekstów rozproszonych.

Dla wcale niemałej w Polsce rzeszy admiratorów twórczości pisarza, bardzo obfity wybór jego publicystyki jest wydarzeniem szczególnym. Tom Nudis verbis – powtórzmy raz jeszcze – jest szczególnie pasjonujący poprzez obecność w nim tekstów pisanych raptem na przestrzeni 10 lat, ale w jakże różnych okolicznościach: najpierw w jeszcze niepodległej Rzeczpospolitej, potem w Wilnie, na krótko stolicy niepodległej Litwy, potem w Wilnie okupowanym przez Niemców i wreszcie na przymusowej emigracji na Zachodzie… . Mackiewicz był często krytykowany i łajany za swój bezkompromisowy antykomunizm. Można oczywiście zgłaszać zastrzeżenia co do poglądów pisarza, ale jednego robić nie wolno – nie wolno twierdzić, że kiedykolwiek, w którymkolwiek okresie pisarz był koniunkturalistą. Był wierny swoim poglądom i nigdy nie szedł na żadne kompromisy z wydawcami, z opinią “wpływowych kół emigracji politycznej”. W artykule “Ech wrócić – by” zanotował: “albo się pisze prawdę, albo się jej nie pisze wcale”. Pisał prawdę i prawie całe życie na emigracji (spędzone głównie w Monachium) żył na skraju ubóstwa… Prawda często ma wysoką cenę, Mackiewicz całe życie ją płacił…

Jak się wydaje, autor Kontry bardziej znany jest w naszym kraju jako powieściopisarz niż jako publicysta Teraz jest okazja aby w pełni poznać walory Mackiewicza publicysty.

Kopiowanie, przetwarzanie, rozpowszechnianie materiałów, ze strony www.jozefmackiewicz.com, w całości lub w części, bez zgody właściciela strony jest zabronione.

© 2024. All Rights Reserved. Opracowanie strony: fdgstudio.net