Skip to content Skip to footer

Nagroda Literacka JM. Edycja 2003

Książki nominowane 2003

Sekretarz Kapituły Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza, Stanisław Michalkiewicz informuje, że na posiedzeniu Kapituła nominowała do tegorocznej edycji Nagrody następujące książki:

Ejszyszki. Kulisy zajść w Ejszyszkach, epilog stosunków polsko-żydowskich na Kresach, 1944 – 45 Jana Marka Chodakiewicza (Wyd. Fronda)

Prawdziwa ballada o miłości Aleksandra Jurewicza (Wyd. Znak)

Siła odpychania Cezarego Michalskiego (Wyd. W.A.B.).

Zachód słońca w Milanówku Jarosława Marka Rymkiewicza (Wyd. Sic!)

Pan od poezji. O Zbigniewie Herbercie Joanny Siedleckiej (Wyd. Prószyński i Ska)

Oczyszczenie. Szkice o literaturze polskiej XX wieku Macieja Urbanowskiego (Wyd. Arcana)

Ziemia Święta Wojciecha Wencla (Wydawnictwo Literackie)

Książki nagrodzone i laureaci

Kapituła na publicznym posiedzeniu 11 listopada 2003 r. o godz. 17-ej w Warszawie w Centrum Multimedialnym Foksal – Dom Dziennikarza przy ul. Foksal 3/5 ogłosiła, iż

Nagrodę Literacką im. Józefa Mackiewicza przyznaje

Markowi Janowi Chodakiewiczowi

za pracę

“Ejszyszki. Kulisy zajść w Ejszyszkach, epilog stosunków polsko-żydowskich na Kresach, 1944 – 45”

którą w dwóch tomach wydało w Warszawie w 2002 r. wydawnictwo FRONDA

Kapituła przyznała też wyróżnienia

Cezaremu Michalskiemu za powieść “Siła odpychania” (Wyd. W.A.B.)

oraz

Maciejowi Urbanowskiemu za tom esejów “Oczyszczenie. Szkice o literaturze polskiej XX wieku” (Wyd. Arcana)

Zdjęcia z uroczystości

 

 

 

 

 

Nota biograficzna laureata

Marek Jan Chodakiewicz urodził się 15 lipca 1962 r. w Warszawie, w rocznicę wzięcia Jerozolimy przez Krzyżowców (1099) i w rocznice bitwy pod Grunwaldem (1410). Po maturze dostał się na anglistykę na Uniwersytecie Warszawskim, ale wyjechał do USA we wrześniu 1982 r. przed rozpoczęciem studiów. Od 13 grudnia 1981 r. działał w podziemnym NZS (w grupie ze Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, której szefem był Krzysztof Cieszewski). W USA (Kalifornia) od września 1982 studiował w College of San Mateo i był wolnym słuchaczem na University of California, Berkeley, oraz Stanford University. Stopień bakałarza (Bachelor of Arts) otrzymał w 1988 r. w San Francisco State University. Od 1989 r. studiował na Wydziale Historii w Graduate School of Arts and Sciences Columbia University w Nowym Jorku oraz równolegle w Institute on East Central Europe przy Columbia University. Na Uniwersytecie Columbia uzyskał następujące stopnie naukowe: Master of Arts (maj 1990), Master of Philosophy (maj 1992) Philosophy Doctor in History (Ph.D., maj 2001).

Był wyróżniony następującymi stypendiami: Richard Hofstadter Fellowship (1989-1996), The Kościuszko Foundation Scholarship (1995), The International Research and Exchanges Board (IREX) Fellowship (1993-94, 1995-1996: na badania w Polsce). Obecnie jest profesorem w Kościuszko Chair in Polish Studies, Miller Center of Public Affairs, University of Virginia w Charlottesville, a od 1 listopada 2003 r. będzie profesorem oraz fellow w The Institute of World Politics, Washington, DC.

Opublikował monografie:

– Ciemnogród. O prawicy i lewicy, Ronin, Warszawa 1995,
– Narodowe Siły Zbrojne. “Ząb” przeciw dwu wrogom, WAMA, Warszawa 1994; 2 wyd. rozszerzone Fronda, Warszawa 1999,
– Zagrabiona pamięć. Wojna w Hiszpanii 1936-1939, Fronda, Warszawa 1997,
– After the Holocaust: Polish-Jewish Conflict in the Wake of World War II, Columbia University Press and East European Monographs, New York and Boulder, CO, 2003,
– Between Nazis and Soviets: A Case Study of the Occupation Politics in Poland 1939-1947, Lexington Books, Lanham, MD, ukaże się w grudniu 2003.

Zredagował zbiory dokumentów i esejów (w tym własnych):

– Tajne oblicze GL-AL., PPR. Dokumenty, Burchard, Warszawa 1997-1999, 3 tomy,
– Ejszyszki. Kulisy zajść w Ejszyszkach: Epilog stosunków polsko-żydowskich na Kresach 1944-45. Wspomnienia, dokumenty, publicystyka, Fronda, Warszawa 2002, 2 tomy,
– Poland’s Transformation: A Work in Progress, Leopolis Press, Charlottesville, VA, 2003,
– Spanish Carlism and Polish Nationalism: The Borderlands of Europe in the 19th and 20th Centures, Leopolis Press, Charlottesville, VA, 2003.

Opracowano na podstawie informacji podanej na konferencji prasowej
Kapituły Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza
w Warszawie 9 października 2003 r.

*

Włodzimierz Odojewski

Laudacja nagrodzonej książki

Przeczytałem tę książkę z bólem. Wiem, że tak się nie czyta opracowań naukowych. Opracowania naukowe charakteryzują się spojrzeniem chłodnym, nie zabarwionym emocją – ta bowiem zwykle wykrzywia obraz opisywanych wydarzeń – czytelnik zaś powinien być konfrontowany z jak najbardziej rzeczowym opisem czy też zestawem różnych takich opisów, w sumie pozwalających mu uformować obiektywny, czy też bliski obiektywizmu osąd wydarzeń własny. Książka Marka Jana Chodakiewicza wszystkie te postulaty właśnie spełnia. Jest chłodno potraktowanym opisem tego, co w Ejszyszkach i okolicy zaszło, do tego przynosi dodatkowo relacje kilku świadków i to świadków z przeciwnych sobie stron, uzupełniających relację główną, oraz nadto pokaźną garść dokumentów. A jednak – co powiedziałem przed chwilą – nie potrafiłem przeczytać tej książki bez bólu.

Wileńszczyzny nie znam, zwłaszcza z okresu tamtych wojennych i tuż powojennych lat. Znam kresy południowe i czytając “Ejszyszki” – co rusz – natrafiałem na podobne wypadki, konflikty, na zbrodnie, na wybuchy bezrozumnej nienawiści, na rozwielmożnioną krzywdę. A chociaż – jak się wydaje – tu i ówdzie także na przejawy odruchów i uczuć, wynikłych z chrześcijańskiego nastawienia i edukacji, i na takież czyny, nie mam odwagi nazywać je “ludzkimi”, gdyż “ludzkie” w kontekście tego, co praca Marka Jana Chodakiewicza przynosi, jest czymś niezwykle rzadkim, wyjątkowym, czasem nawet niepewnym.

Czytając, nie mogłem pozbyć się natrętnej refleksji; właśnie, natrętnej i męczącej: ja to już znam. Widziałem wielokrotnie, przeżyłem, przepłakałem, zapłaciłem bezsennymi nocami, czy też przez lata nękającymi mnie nocnymi koszmarni sennymi. Zetknąłem się już z tym w czasach swego chłopięctwa tam na południu Polski i potem, po pół wieku podczas dwóch podróży z Monachium do płonącej i mordującej się Jugosławii. Czytając “Ejszyszki” mówiłem sobie: dosyć! – z uczuciem jakiegoś odepchnięcia. Dosyć! Ja to znam, mógłbym przerwać w połowie lekturę tekstu i dopowiedzieć sobie z pamięci co dalej, jak to się skończy, jakie pozostawi w ludzkich wspomnieniach ciemne osady, jak obciąży pamięć. Dosyć! – mówiłem sobie z uczuciem czegoś w rodzaju bolesnej nieomalże nudy.

A jednak, proszę państwa, nic bardziej nierozsądnego i szkodliwego poddać się takim uczuciom. Nawet jeżeli wyznaje się – jak ja – fatalistyczne przekonanie, że w dziejach wszystko się powtarza, zmieniając jedynie poszczególne detale, okoliczności, geograficzny teren. Bo właśnie dlatego, że się powtarza, że pamięć ludzka jest tak niezwykle krótka, że młode pokolenia nie bardzo wiedzą, co dotknęło pokolenie dziadków, czasem nawet nie potrafią wyobrazić sobie niektórych przeżyć swych własnych rodziców, a jednocześnie dlatego, że świadomość ludzka po latach wykazuje gorliwą skłonność do przeróżnych najfantastyczniejszych mistyfikacji, przez to niejednokrotnie do drastycznego wypaczania rzeczywistości, to książki w rodzaju dzisiaj nagradzanej, pełnią zadanie ważne, nawet powiedziałbym – arcyważne: kogoś i czegoś w rodzaju strażnika prawdy.

Książki takie próbują to, co wydarzyło się przed laty, przybliżyć do współczesności, próbują unaocznić młodemu pokoleniu, że tak było i jak było. Mogą wywoływać namysł, budzić ref1eksję, skłaniać wreszcie do dalszych samodzielnych poszukiwań, dociekań i znalezisk. Książka Marka Jana Chodakiewicza ma jeszcze dodatkowe znaczenie – na co ze szczególną siłą chciałbym zwrócić uwagę. Mianowicie konfrontuje wiedzę czerpaną ze wspomnień ludzi przeciwnych stron, którzy w czasie rozgrywania się opisywanych wypadków byli dorosłymi – z wytworami imaginacji wówczas dziecka, kilkuletniej dziewczynki. Powiedzmy dobitniej – przeciwstawia się specyficznemu rewizjonizmowi historycznemu pewnych sfer – szczególnie żywemu w Stanach Zjednoczonych – sfer próbujących zasugerować opinii światowej, że zagłada Żydów na ziemiach polskich była dziełem Polaków, w szczególności zaś polskich organizacji niepodległościowych, jak Armia Krajowa. Przypatrując się i przysłuchując tej fali dochodzi się do przekonania, że to przez Polaków zaczęła się druga wojna światowa, że Oświęcim, Bełżec i Majdanek wymyślono, albo że powstały z inicjatywy polskiej, że Niemcy ponieśli największe i najboleśniejsze ofiary w czasie tej wojny, a przez tak zwane “wypędzenie”, którego głównymi sprawcami byli Polacy i Czechosłowacy, to właśnie Niemcy najliczniej i najbardziej dotknięci zostali międzynarodową niesprawiedliwością i spadłym na nich cierpieniem. O niektóre z tych zadziwiających tez osobiści obijam sobie coraz częściej na Zachodzie łokcie.

Nie do przecenienia wartość pracy Marka Jana Chodakiewicza widzę jeszcze i w tym, że usiłuje ona uporządkować zabagniono do niemożliwości w czasie zależności komunistycznej, czyli w czasie PRL-u nazewnictwo: z kolaboracji po stronie Sowietów czyniące godne chwały bohaterstwo, dumną cnotę, a z przeciwstawiania się niemieckiemu i sowieckiemu okupantowi czyniące zbrodnię, walkę antynarodową, niemal odpychające ludobójstwo. Że próbuje przeciwstawić się historycznym wymuszeniom w rodzaju uznania kolaborantów z okolic Ejszyszek i sowieckich katów okolicznej ludności, uczestniczących w antypolskich czystkach i dokonywanych przez nowego okupanta sowieckiego zsyłkach, godnych chwały patriotów, czy nawet bohaterów narodowych. Że próbuje osobników w rodzaju Somersonów przedstawić takimi, jakimi w rzeczywistości byli, i staje w poprzek narzucanemu totalnemu kłamstwu, pokutującemu w przeszłości i także dzisiaj – a co najsmutniejsze – rozpowszechnianemu w opinii polskiej i opinii międzynarodowej.

*

Rafał A. Ziemkiewicz (cyt. za: Informacja prasowa Kapituła Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza, Warszawa 9.10.2003)

Pogrom, którego nie było

Książka Marka Jana Chodakiewicza, zatytułowana po prostu “Ejszyszki”, nie mogła nie zwrócić uwagi członków kapituły nagrody imienia Józefa Mackiewicza. I to aż z kilku powodów, wśród których trudno wyróżnić mniej lub bardziej ważne. Jest to dokonanie niezwykle bliskie życiowemu przesłaniu Patrona, że “jedynie prawda jest ciekawa” i że w imię jej odkrycia warto narażać się na niechęć ośrodków dyktujących mody i hierarchie. Jest ona bliska duchowi Mackiewicza także ze względu na kresową tematykę, tragizm opisywanych losów wymieszanych narodów pogranicza, poddanego próbie niemieckiej i sowieckiej eksterminacji oraz próbę bezstronnego opisania ich krwawego epilogu.

Chodakiewicz, doktor i wykładowca historii na uniwersytetach Nowego Jorku i Wirginii, wyznaczył sobie skromną rolę redaktora i autora wstępu do obszernej antologii źródeł i tekstów publicystycznych, rzucających światło na wydarzenia, do których w październiku 1944 doszło w niewielkiej przysłowiowo sennej litewskiej miejscowości. W dwóch tomach “Ejszyszek” zebrał dokumenty polskie i sowieckie, meldunki, protokoły przesłuchań i zeznania świadków, konfrontując je z tekstami wyznawców upowszechnionej w USA wersji “pogromu”, jakiego mieli się dopuścić w Ejszyszkach członkowie “nacjonalistycznej Armii Krajowej”, kierującej się hasłem “Polska bez Żydów”.

O sprawie tej czytelnicy nie mogli nie słyszeć, nie ma więc potrzeby dokładniej jej streszczać. To, co w świetle dokumentów było atakiem na dom funkcjonariusza sowieckiego “Smiersza”, połączonym z rutynową akcją likwidacji posterunków okupanta oraz zdobycia broni i zaopatrzenia, podczas której to akcji przypadkowo zginęły żona i jedna z córek właściciela domu, czytelnikowi amerykańskiemu przedstawiano jako element (i symbol) zorganizowanej przez “polskich nacjonalistów” masowej eksterminacji Żydów na Kresach, której kres położyć miało nadejście Armii Czerwonej. Stało się tak za sprawą jednej tylko osoby i jej książki. Jest to jednak osoba – chodzi o profesor Yaffę Eliach, córkę i siostrę zamordowanych w Ejszyszkach – związana ze sprawą w tak szczególny sposób, że jej wersja wydarzeń nie podlega krytyce, a wszelkie polemiki z nią przyjmowane są jak najgorzej. “Byłoby chamstwem wyrazić cokolwiek poza podziwem dla Eliach”, stwierdził jeden z amerykańskich recenzentów jej książki, i powszechność wyrażanej przez niego opinii skutecznie zniechęca do zadania pytań, czy wspomnienia kilkuletniej dziewczynki wystarczają dla ferowania jednoznacznych i zazwyczaj nader ostro formułowanych wyroków.

Głośny tekst profesor Eliach, którego publikacja w “New York Timesie” w połowie lat dziewięćdziesiątych zmusiła polskie media do przerwania milczenia wokół antypolonizmu amerykańskich środowisk żydowskich, jest również zamieszczony w opracowaniu Chodakiewicza. Czytelnik sam może wyrobić sobie zdanie o historycznej wartości oskarżeń, których autorka o Polsce (opuszczonej przez nią wkrótce po rodzinnej tragedii) i Polakach pisze z nieskrywaną nienawiścią, podług najczarniejszych stereotypów, całkowicie przemilczając fakt. iż ludność polska była przez obu okupantów okrutnie prześladowana i uporczywie powtarzając kłamstwa o kolaboracyjnym charakterze AK, której jedyną racją istnienia miało być dla Eliach pomaganie Niemcom w holokauście, a następnie kontynuowanie go własnymi siłami.

Mimo, iż taki kontekst sprawy narzuca sposób odbioru pracy Chodakiewicza, na podkreślenie zasługuje fakt, że z wyznaczonej sobie funkcji redaktora wywiązuje się on z godną historyka powściągliwością, dbając o pełne przedstawienie racji wszystkich badaczy problemu oraz o naszkicowanie szerokiego tła nie istniejącego już świata polskich kresów, którego zagłada zasługuje na lepszy symbol niż Ejszyszki. Te ostatnie zapewne długo jeszcze pozostaną jednym z najbardziej bolesnych zadrażnień, jeśli nie uniemożliwiających, to w każdym razie bardzo utrudniających rzeczową i uczciwą rozmowę Polaka z Żydem.

*

Krzysztof Masłoń (“Rzeczpospolita” nr 237 z 10.10.2003)

Po Wołyniu – Wileńszczyzna

“Ejszyszki. Kulisy zajść, epilog stosunków polsko-żydowskich na kresach, 1944-45: Wspomnienia – Dokumenty – Publicystyka” w opracowaniu Marka Jana Chodakiewicza uhonorowane zostały tegoroczną Nagrodą im. Józefa Mackiewicza.

Dwutomowa praca wydana przez Frondę ma charakter dokumentalny. Jej autor, a właściwie redaktor, otrzyma 7 tys. dolarów oraz złoty medal z podobizną patrona nagrody i mottem “Jedynie prawda jest ciekawa”. Laureat, doktor i wykładowca historii przebywa w Stanach Zjednoczonych, gdzie pracuje na uniwersytetach Nowego Jorku i Waszyngtonu. Do kraju przybędzie na uroczyste wręczenie nagrody 11 listopada.

Ejszyszki to miasteczko na południu Wileńszczyzny, położone 70 km od Wilna, tuż przy granicy z Białorusią. W nocy z 19 na 20 październiku 1944 roku oddział Armii Krajowej zaatakował miasteczko, chcąc m.in. schwytać i wymierzyć karę oficerowi kontrwywiadu sowieckiego “Smiersz”. Traf chciał, że ów oficer mieszkał w domu rodziców prof. Yaffy Eliach, po latach dyrektor Muzeum Holokaustu, wtedy siedmioletniej dziewczynki. W trakcie akcji zginęła jej matka i brat. Yaffa Eliach, bezpośrednia uczestniczka tamtych wydarzeń, przedstawiła je czytelnikom amerykańskim jako fragment zaplanowanej przez polskich nacjonalistów eksterminacji Żydów na kresach.

“Głośny tekst profesor Eliach – pisał niedawno w Rafał A. Ziemkiewicz – którego publikacja w w połowie lat dziewięćdziesiątych zmusiła polskie media do przerwania milczenia wokół antypolonizmu amerykańskich środowisk żydowskich, jest również zamieszczony w opracowaniu Chodakiewicza. Czytelnik sam więc może wyrobić sobie zdanie o historycznej wartości oskarżeń, których autorka o Polsce (opuszczonej przez nią wkrótce po rodzinnej tragedii) i Polakach pisze z nieskrywaną nienawiścią, podług najczarniejszych stereotypów, całkowicie przemilczając fakt, iż ludność polska była przez obu okupantów okrutnie prześladowana. Uporczywie też powtarza kłamstwa o kolaboracyjnym charakterze AK, której jedyną racją istnienia miało być – według Eliach – pomaganie Niemcom w holokauście, a następnie kontynuowanie go własnymi siłami”.

– W tamtym roku Wołyń, w tym roku Wileńszczyzna. Widzę w tym pewną symetrię – powiedział wczoraj Marek Nowakowski, jeden z jurorów Nagrody im. Józefa Mackiewicza. – Ta książka wywabia kolejną białą plamę z naszej historii, a poza tym czerpie z dokumentów, z faktografii, tak jak to czynił Mackiewicz, pisząc “Nie trzeba głośno mówić” czy “Kontrę”.

– Zwracam uwagę, że już w zeszłym roku Marek Jan Chodakiewicz nominowany był do Nagrody im. Józefa Mackiewicza za książkę “Żydzi i Polacy 1918 – 1955. Współistnienie – Zagłada – Komunizm” – przypomniał Jacek Trznadel.

– Stosunki polsko-żydowskie stale znajdują się na granicy zadrażnienia – powiedział Kazimierz Orłoś. – Z obu stron słyszy się głosy ekstremalne, do których z pewnością zaliczyć trzeba to, co pisała profesor Eliach. Nagrodzony przez nas autor pozwala mówić wszystkim stronom sporu, a sam dąży do tego, co najważniejsze, do prawdy.

– Dodam, że praca Marka Jana Chodakiewicza broni dobrego imienia tej, z której zawsze mogliśmy być dumni, mimo że tyle razy ją szargano – Armii Krajowej – powiedział Stanisław Michalkiewicz. […]

*

Krzysztof Masłoń (“Rzeczpospolita” nr 263, 12.11.2003)

W sferze wolności

Marek Jan Chodakiewicz, redaktor dwutomowego opracowania “Ejszyszki”, także autor pracy “Żydzi i Polacy 1918 – 1955. Współistnienie, zagłada, komunizm” został laureatem drugiej edycji Literackiej Nagrody im. Józefa Mackiewicza.

41-letni historyk specjalnie przybył na tę uroczystość z Ameryki, gdzie po obronieniu doktoratu pracuje na University of Virginia. Przebywający w USA od 1982 r. laureat zadeklarował przeznaczenie nagrody (7 tys. dolarów) na stypendia dla wskazanych przez niezależny zespół badawczy historyków, podejmujących kontrowersyjne tematy, zgodnie z dewizą przyświecającą patronowi nagrody, który uważał, że: “jedynie prawda jest ciekawa”. Chodakiewicz zastrzegł wprawdzie, że uczyni tak, jeżeli zebrana zostanie wśród zwolenników pomysłu suma przynajmniej dorównująca jego nagrodzie.

Wyglądający na młodszego niż w rzeczywistości laureat owinął sobie licznie zgromadzoną wczoraj w warszawskim Centrum Multimedialnym publiczność wokół palca. Wzruszył ją przywiązaniem do wartości patriotycznych, poruszył odwagą podejmowanych, wysoce niepoprawnych politycznie, kwestii, oczarował osobistym wdziękiem, a do reszty kupił humorem. O sobie i swojej pracy mówił następująco:

– Uprawianie historii to hobby na wskroś arystokratyczne. Zwykle bowiem nie przynosi autorowi pieniędzy. Przeprowadzanie badań i samo pisanie jest niezwykle kosztowne. Moja praca jako niezależnego historyka w Stanach jest możliwa głównie dlatego, że funkcjonuję w sferze wolności, w sferze wolnego rynku. W tym sensie jestem pasożytem, na którego dobrowolnie łożą osoby gospodarczo produktywne. Ich aktywność prowadzi do tego, że ja mogę produkować dobra kultury. Innymi słowy, w imię kultury apeluję o ochronę i bezpieczeństwo prawa własności prywatnej i systemu ułatwiającego powstawanie i pomnażanie jej w etyczny sposób. Nie leży on tylko w moim własnym interesie, gdyż jedynie system, który nie pęta jednostki, może zapewnić większości dobrobyt. Jest więc zgodny z etyką chrześcijańską.

Wydane przez Frondę “Ejszyszki. Kulisy zajść w Ejszyszkach, epilog stosunków polsko-żydowskich na Kresach, 1944 – 45; Wspomnienia – Dokumenty – Publicystyka” możliwie obiektywnie, z wielu stron, przedstawiają akcję wileńskiej AK z października 1944 r., podczas której w małym litewskim miasteczku zginęli miejscowi Żydzi. O zajściach w Ejszyszkach świat się dowiedział od prof. Jafy Eliach, która straciła tam matkę i siostrę. W wydanej w USA książce przedstawiła Armię Krajową jako organizację antysemicką, kontynuującą zapoczątkowaną wraz z Niemcami akcję eksterminacji Żydów w myśl hasła: “Polska bez Żydów”. Praca pod redakcją Marka Jana Chodakiewicza jest odpowiedzią na te zarzuty. W świetle zgromadzonych przez niego dokumentów akowcy w Ejszyszkach zamierzali zlikwidować posterunek sowiecki i wykonać wyrok na funcjonariusza “Smiersza”. Podczas akcji przypadkowo zginęły żona i córka właściciela domu, właśnie matka i siostra prof. Jafy Eliach.

Laudację wygłosił Włodzimierz Odojewski. Wręczone zostały także dwa wyróżnienia przyznane przez jurorów Nagrody im. Józefa Mackiewicza Cezaremu Michalskiemu za powieść “Siła odpychania” i Maciejowi Urbanowskiemu za tom esejów “Oczyszczenie”.

Wkrótce na łamach “Plusa Minusa” opublikujemy obszerny wywiad z laureatem.

 

Kopiowanie, przetwarzanie, rozpowszechnianie materiałów, ze strony www.jozefmackiewicz.com, w całości lub w części, bez zgody właściciela strony jest zabronione.

© 2024. All Rights Reserved. Opracowanie strony: fdgstudio.net